środa, 25 września 2013
Mama Leniwiec.
Miałam milczeć ze strachu przed Klątwą Pochwalną.
Zaryzykuję, bo chcę się pochwalić:)
Już prawie nie kaszlę. Dzieci zdrowe. Iga znów przesypia noce a Gaba poszła do szkoły.
I mam od rana wywalone na wszystko. Ignoruję stada dzikich kurzo-kotów grasujących po podłodze, to że w zlewie powstała nowa cywilizacja i że góra prania osiągnęła już granicę wiecznego śniegu. Młoda tworzy freski na ścianie a ja siedzę sobie z laptopem i drugim kubkiem kawy.
Czuję coś....powraca wspomnienie....mam na końcu języka.....Wiem- to NUDA! Ale super!:)
I z tej nudy powstał dość podły plan.
Ustawię sobie w "graniu na czekanie" melodię z Dziecka Rosemary i puszczę "strzałkę" ciężarnej siostrze.
Zuuułooo!!!!!!!!!!
I coś z cyklu Gabrysia Mówi:
Wychodziłyśmy z domu. Czekało nas tournee po sklepach.
G: Mogę wziąć hulajnogę? Albo lepiej rower. Jestem strasznie zmęczona a na rowerze się siedzi to sobie odpocznę.
......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja też się czuje zmęczona..szczególnie w galeriach...to chyba kwestia duchoty, zawsze mam przy sobie butelkę wody...
OdpowiedzUsuńps. nie przemęczaj się, może jeszce coś "wymyślisz" wredna Ty...:-P