Coś jest nie tak. Coś się zmieniło. Tylko czemu? Jak i kiedy? Ja się zmieniłam?
Przepisałam Straszą(Chaos) do innej grupy. W "zerówce"! Cholera, nic takiego. I wszystko przemawiało na plus. Super Pani, przyjaciółki z przedszkola.
Decyzja przemyślana, przegadana: z mężem, mamą, z kumpelami.
Czemu więc spać nie mogę ani myśleć o niczym innym? Tylko jeść nadal mogę, bo ja zawsze mogę. Zazdroszczę tym, co w stresie nie mogą.
Czyżby lata przesiedziane w domu z dziećmi, z przerwą na bezrobocie i chwilą na chorowanie tak mnie zmieniły? Czy dylemat: ziemniaki czy ryż to szczyt moich możliwości? Fuck, nie podoba mi się ta myśl. Ale od jakiegoś czasu to przeczuwałam. Plac zabaw, sklep osiedlowy i dom to moja strefa komfortu, dalej już nie. Kiedyś było inaczej. Zupełnie inaczej. To wina dzieci czy moja? Muszę to przemyśleć, coś z tym zrobić. Tylko jak, skoro podejmowanie decyzji tak mnie przeraża? Chcę i się boję. Przyczyna i skutek jednocześnie. Kiedyś było inaczej.....zupełnie inaczej.......coś jest nie tak......bardzo nie tak....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz