niedziela, 5 stycznia 2014

Parole, parole, parole....

....czyli Gaba otwiera usta.

 

Wiele Gabrysiowych tekstów przeszło już do historii.
Nie zapisuję niczego, licząc że zapamiętam. Kończy się tak, że siostra, mama albo koleżanka przypominają sobie coś, o czym ja zdążyłam zapomnieć. Postanowiłam to zapisywać, w zeszycie i tu, na blogu.

KLASYK NR 1:
Gabrysia lata po do domu na bosaka.
JA: Jejku! Gaba ale ty masz zimne rączki! Natychmiast idź założyć skarpety.
Poszła. Wróciła.
GABA: Ale, mamo? Mam założyć te skarpety na ręce????

KLASYK NR 2:
JA(kładąc Gabrysię spać): Gaba proszę, nie odkrywaj się w nocy, bo potem budzisz się zmarznięta.
GABA: Ale mamo, w nocy jest mi gorąco w stopy.
JA: To odkryj sobie tylko stopy.
GABA: No wiem, ale jak zaczynam się odkrywać, to stopy są na końcu!

KLASYK NR 3:
Gabi rozwiązuje zagadki dla dzieci. Ma połączyć dwa obrazki powiązane ze sobą, np. parasol i deszcz, szczoteczka i pasta do zębów. Niektóre obrazki są dla zmyłki.
JA: Gabka, a czemu połączyłaś KOTA i PUSZKĘ? (myślałam, że może o kocią karmę jej chodziło)
GABA: Bo ja znam taką bajkę, jest w niej Kot Puszek.

;))))))

2 komentarze: