sobota, 9 listopada 2013
Didi.
Od wczoraj nie przestaję się śmiać, co sobie to przypomnę - parskam :)
Żart raczej sytuacyjny, trzeba to sobie wyobrazić.
Niemal w każdy wieczór jest tak samo. Iga wykąpana, ziewająca, mleko gotowe i co? Zgubił się smoczek, zwany przez Idzię "didi".
Szukamy wszyscy. Iga jęczy.
- Już, chwilkę, kochanie, zaraz pójdziemy spać. M., szukałeś pod kanapą?
- Trzy razy! Idziuniu, nie płacz, szukamy twojego didi, gdzie go znowu posiałaś? Marta, sprawdzałaś w koszu na śmieci?
Kiedyś go Iga wyrzuciła.
- Taaa, nie ma. Gaba, szukaj w pudle z zabawkami. Iga, nie plącz się pod nogami, usiądź na kanapie i czekaj. Znowu zgubiłaś didi, a teraz płaczesz. Trzeba było go pilnować!
Puszczają nam nerwy, mleko stygnie, Iga ma dość, my też. W końcu przestała za nami łazić i buczeć. Usiadła na kanapie i patrzyła jak wszyscy latamy po domu jak kot z pęcherzem. Macha nóżkami, ręka za głową (luzak taki:)), w drugiej rączce pieluszka do przytulania, a w buzi...didi!!!!
Siedzi i cierpliwie czeka aż ją ktoś wsadzi do łóżeczka....
Byliśmy w takim szoku, że bez słowa poszłam z Igą do pokoju, M. zabrał się za kolację, Gaba włączyła bajki. Zaczęliśmy się z tego śmiać dopiero po kilku godzinach i do teraz nie możemy przestać:)))
P.S. Gaba słucha kolęd!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas szukanie smoczka, a raczej smoczków przechodzi wszelkie pojęcie. A ponieważ musimy mieć pod ręką, szczególnie w nocy kilka, co wieczór zaczyna się polowanie...ehh
OdpowiedzUsuńps. ostatnio coś narzekałaś że odrzuciłas "oferty" z nominacji...no, to teraz masz okazję dać z siebie wszystko hihi
Wyróżniłam twój blog, po szczegóły zapraszam na :
http://szafaskrajnej.blogspot.com/2013/11/nominowana7-faktow-o-magorzacie-s.html
pzdr i życzę miłej zabawy :)
No...sama tego chciałam:) Teraz nastąpi długi proces myślowy, wspomogę się alkoholem i powinnam dać radę:))) Dzieki, Gosia!
OdpowiedzUsuńNo pacz, a ja się śmiałam od razu ;-)
OdpowiedzUsuń:) No to nieźle Was załatwiła. Mój smyk jak miał jakieś 20 miesięcy wyrzucił smoczka przez uchylone okno... i się oduczył:)
OdpowiedzUsuń